piątek, 17 października 2014

sen cz.7

Nie mogłam lub nie chciałam tego dalej słuchać.
- Przepraszam - spojrzałam mu w oczy i żuciłam się do biegu. Właściwie to nie wiem czemu biegłam, nawet nie probował mnie gonić. Wiedział, że potrzebuję czasu, jednak on go nie miał.
W domu wbiegłam po schodach i trzasnęłam drzwiami swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać .
Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Mój sen był dziwny , nierealny i ... fascynujący.
Śniłam, że idę przez ciemny labirynt , jednak wiedziałam gdzie iść , szłam śmiało. Na końcu były drzwi , nacisnęłam klamkę i je otworzyłam , oślepiło mnie jasne światło i w tym momencie do mojego pokoju wpadła Lola.
- Zbieraj się ! Idziemy !- podeszła do szafy i zaczęła z niej wyrzucać moje ciuchy.
- Loretta !- powiedziałam z irytacją i nakryłam głowe poduszką .
- Wstawaj ! Pośpiesz się bo sie spóżnimy - ściągnęła ze mnie kołdrę i zabrała mi poduszkę.
Z ociąganiem usiadłam na łóżku.
- Gdzie ? - przetarłam oczy, wciąż nie przyzwyczaiły się to porranego słonka.
- Zobaczysz - dalej przeglądała moje ciuchy. - To jest dobre - pokazała mi rożowo czarną sukienkę z bialym napisem stay strong. Rzucila mi ją i rzuciła zamykając drzwi - masz 10 minut.
Szybko wskoczyłam w ciuchy i wybiegłam przed dom. Loretta juz siedziała w aucie.
Gdy dotarłyśmy na miejsce zastanawiałam się co jej znów wpadło do głowy.
Lola wyciągnęła z auta torbę i buty na ogromnej szpilce.
- Lola ? Takie szpile to nie w twoim stylu.
- Zobaczysz - rzuciła i ruszyła do szarego budynku.
Gdy weszłyśmy oniemiałam. Mnustwo wytapetowanych lalek barbi. Jakby ich fabryka.
- Co my tu robimy ?! - złapalam ją za rękaw. Chciała się z nich pośmiać ? Zawsze takie wyśmiewałyśmy ale sądząc po ych szpilach chce tu startować !
- No jak to ? - uśmiechnęła się i pomachała mi szpilkami przed twarzą,
 - kim jesteś i co zrobiłaś z moją przyjaciółką ?- Lola zawsze byla ładna , ładniejsza ode mnie ale nigdy nie mówiła że chciałaby startować w takim konkursie...
Gdy Loreta przygotowywała się do pokazu , mdli mnie na samą myśl, ja siedziałam na widowni i zastanawiałam się co się dzieje z Tristanem. Spojrzałam na komórkę . Brak sms i nieodebranych połączeń.
Musimy się spotkać.
Wystukalam i wysłałam . Chwilę później przyszedł sms .
Gdzie i kiedy ?
Za godzinę w parku Triady . 
Ciekawe jak mam wymknąć się niepostrzerzenie....
Ok.
Eh, co ja mu powiem ? Jedno jest pewne ... Nie chce go stracić .
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz