poniedziałek, 23 czerwca 2014

Sen cz.4

Śniłam o nim o Tristanie. Był strasznie blisko mnie, dusiłam się próbowałam go dotknąć ale nie mogłam ruszyć ręką. On oddalał się i przybliżał, aż w końcu znikł.
Obudziłam się .
3;14
Położyłam się i próbowałam dalej zasnąć, jednak mi się nie udało.
W końcu koło 7 wstałam  ,włączyłam telewizor i patrzyłam się w migający ekran.
Gdy tak siedziałam zadzwonił telefon. Loretta !
- hej jak tam ? udana randka ? całowaliście się ? - od razu zasypała mnie gradem pytań .
- Randka udana , nie nie całowaliśmy się ... a szkoda - zachichotałyśmy .
- dasz się dziś wyciągnąć na małe zakupy ? - zapytała
- Pewnie,  o której ?
- Wpadne do ciebie o 3 .
- Ok, to do zobaczenia.
- Paa - i się rozlączyła .
Spojrzałam na zegarek , Matko juz 12 ! Wstałam i pobiegłam do pokoju. Ubrałam się wybierając ciuchy na chybił trafił. Musiałam zrobić obiad do 1.
Popędziłam do sklepu. Chwyciłam za koszyk i obracając się na kogoś wpadłam . No super ! Podniosłam wzrok i powiedziałam :
- strasznie mi przykro , przepraszam po prostu się śpiesze ... - wymamrotalam i w tej chwili uświadomiłam sobie ze przede mną stoi Tristan z tym swoim zniewalającym uśmiechem.
- Nic się nie stało, tak pięknej dziewczynie można wybaczyć - spojrzał mi w oczy i się uśmiechnął a ja się rozpłynęłam.
-Co ty tu robisz ?- zapytałam gdy toche oprzytomniałam
- Podejrzewam że to samo co ty - zakupy .
-heh... to może je dokończymy ? - ruszyłam w stronę półek. Tristan pomaszerował za mną .
Zabrałam z półek kilka niezbędnych produktów i stanęłam w kolejce . Tristan miał w koszyku tylko dwa batoniki i wodę niegazowaną.
- To są twoje zakupy ? - zdziwiłam się
- Po to przyszedłem - wyszczerzył zęby
Przyszedł do sklepu po batoniki ?!
Szybko zrobiłam naleśniki z serem. Gdy nakładałam je na tależ zadzwonił dzwonek.
- Loreta ! - ucieszyłam się na jej widok
- El ! - uściskała mnie
- Gotowa ? - spytała podejrzliwie
- tak tylko zjem nalescniki , chcesz trochę ?
- Nie dziękuję zjadłam już dzisiaj ...- i zaczęła mi opowiadać jak jej minął dzień.
W jednym z butików przeglądając ciuchy zauważyłam Tristana po drugiej stronie ulicy .
Co on tu robi ? Kierował się prosto do tego sklepu .
Wpadłam do przymierzalni gdzie siedziała Loreta.
- Tristan tu idzie ! - wyszeptałam błagając o jakąś radę
- Wyjdz do niego ! - wypchnęła mnie z przymierzalni.
Znów wpadłam prosto na niego. Uśmiechnął się do mnie szyderczo .
- Coś cie bardzo ciągnie do mnie - zrobiłam się cała czerwona.
- Ja ... wybacz ... znów - wyjąkałam
Czemu cały czas się na niego natykam ? ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz